01. Jak się czujesz jako Niezależny Dyrektor Struktury Sprzedaży? Co dał Ci ten tytuł?

Póki co jeszcze do mnie nie dotarło, że to zrobiłam. Czuję się świetnie, a w głowie mam już plan na kolejne tytuły.

Od początku wiedziałam, że jeżeli mam zaczynać, to tylko opcja biznesowa wchodzi w grę, a nie że "spróbuję, zobaczę jak to będzie i pomyślę". Nie - albo biznes albo wcale.

Kasia Szymańska

02. W jaki sposób dołączyłaś do nas i kiedy?

Dołączyłam w katalogu 13/2015 po tym jak przez rok obserwowałam Twoje konto na fb. Pamiętasz? Poznałyśmy się rok wcześniej na zlocie Hyundai Coupe, kto by pomyślał, że dzięki samochodom zmieni się moje życie? Na początku nawet nie zaakceptowałam Twojego zaproszenia do znajomych, ale kiedy już to zrobiłam, to gdzieś tam ciągle pojawiał mi się Twój profil. Kiedy po pierwszej operacji nogi leżałam w gipsie i nie miałam przed sobą zbyt wielu możliwości pracy – Ty wrzucałaś zdjęcia mieszkania i to mnie złamało, żeby się odezwać. Po prostu mnie wkurzyłaś, że pracując w domu, możesz sobie na tyle pozwolić. No i tak to wszystko się zaczęło… Od początku wiedziałam, że jeżeli mam zaczynać, to tylko opcja biznesowa wchodzi w grę, a nie że “spróbuję, zobaczę jak to będzie i pomyślę”. Nie – albo biznes albo wcale.

Ta droga była dość wyboista. Na początku poszłam jak burza – 4% i 8% w drugim katalogu od zapisu, a za chwile już 12%.

03. Jak wyglądała Twoja droga do tytułu Dyrektora? Które poziomy i kiedy osiągnęłaś?

Ta droga była dość wyboista. Na początku poszłam jak burza – 4% i 8% w drugim katalogu od zapisu, a za chwilę już 12%. Potem zaczęły się schody, bo wydawało mi się, że znam lepszy sposób na biznes i że jak będę robić po swojemu, to szybciej osiągnę sukces. Niestety, dyskusje z Tobą to był mój największy błąd, bo zamiast iść do przodu, to stałam w miejscu. Do tego doszły problemy w domu, powrót do pracy na etacie i niechęć mojego faceta do takiej pracy. Zaczęłam spadać coraz niżej i niżej, a grupa zaczęła się kurczyć. W wakacje 2016r. dałaś nam wyzwanie 90 dni, za jego wykonanie dostałam od Ciebie dofinansowanie do przyjazdu na Galę Biznesu w październiku do Krakowa. Zbiegło się to z moją drugą operacją, więc z gipsem na nodze jechałam 1200 km na weekend do Polski, żeby w poniedziałek wrócić znowu 1200 km do domu. Ale jestem Ci za to bardzo wdzięczna, ponieważ ta Gala poukładała mi wszystko w głowie, zaczęłam od początku (tym razem duplikując Twoje działania). Minął niecały rok i wypracowałam tytuł Dyrektora.

Gala Biznesu w Krakowie (październik 2016) poukładała mi wszystko w głowie, zaczęłam wszystko od początku, a rok później na kolejnej Gali odbierałam swój tytuł Dyrektora na scenie.

04. Jak wyglądały Twoje początki w tej pracy? Kim była pierwsza osoba, którą zaprosiłaś do biznesu?

Początki nie były łatwe dla nas obu, bo jeszcze wtedy nie było osoby, która pracuje 100% online, a do tego cała logistyka paczek itd… no po prostu ogień. Pierwszą moją zapisaną osobą była koleżanka ze szkoły, Ania. Powiem szczerze, że samą mnie to zaskoczyło, bo od matury praktycznie nie miałyśmy kontaktu i nawet nie liczyłam na odzew – a jednak było inaczej. Ania była też moim pierwszym liderem i szłyśmy przez pewien czas prawie równo. Aktualnie Ania robi czasem zamówienia, ale mam nadzieję, że kiedyś wróci do biznesu.

05. Jak w tej chwili pracujesz? Jak wygląda twoja grupa?

Aktualnie moimi najprężniej działającymi grupami są grupy Kai i Mileny. Poza nimi mam jeszcze 4 liderów, którzy budują grupy i mają ambitne plany w tym katalogu. Na froncie mam aktualnie 50 osób, jednak cały czas pracuję na tym, aby było więcej (min. 2 co katalog).

06. Z  jakich regionów są ludzie w Twojej grupie i ile ich jest?

W mojej grupie są osoby praktycznie z każdego regionu Polski. Największą część stanowi Śląsk i Małopolska. Mam też liderki w Holandii i Niemczech. Ile jest osób? Bardzo dużo 😉 aktualnie jest to około 200 aktywnych osób, a w całej strukturze – około 600 ludzi.

Przede wszystkim pracuję z tymi, którzy tego chcą, nie zmuszam nikogo na siłę.

07.  W jaki sposób dobierasz osoby do zespołu kluczowego, na co zwracasz uwagę i skąd wiesz, że akurat tej osobie warto poświęcić czas?

Przede wszystkim pracuję z tymi, którzy tego chcą, nie zmuszam nikogo na siłę. Z moimi nowymi osobami zawsze prowadzę szkolenia Szybki Start, na których rozmawiam na żywo i wtedy możemy się choć trochę poznać i podjąć decyzję, czy robimy to na poważnie. Dla mnie najważniejsze jest, aby moi liderzy byli ze mną szczerzy i zaangażowani, więc jeżeli widzę, że dana osoba wykazuje inicjatywę, wykonuje zadania, które jej wyznaczam, ale także sama szuka możliwości rozwoju, to wiem, że warto z nią pracować. Nikogo nie przekreślam, jednak jeżeli widzę, że ktoś nie robi nic albo co gorsza, liczy na to, że ja zrobię wszystko za niego, to odpuszczam. Mam przykłady osób, które na jakiś czas wyłączyły się z biznesu, jednak po czasie wróciły ze zdwojoną siłą – drzwi są zawsze otwarte. Ważne jest też to, że działam nie tylko z frontowymi osobami, ale także z tymi na głębokości – o ile tylko chcą.

Dla mnie najważniejsze jest, aby moi liderzy byli ze mną szczerzy i zaangażowani, więc jeżeli widzę, że dana osoba wykazuje inicjatywę, wykonuje zadania, które jej wyznaczam, ale także sama szuka możliwości rozwoju, to wiem, że warto z nią pracować.

Kasia Szymańska

08. Jak radzisz sobie z tym, ze 99% twojej grupy jest w Polsce, a Ty w Holandii? Jak radzisz sobie z utrzymaniem relacji na odległość?

Momentami jest ciężko, ale staram się utrzymywać kontakt z całą grupą. Jeżeli wiem, że lider jest samodzielny i może zająć się swoją grupą, to ufam mu i oddaję pałeczkę – w grupie jest tyle osób, że choćbym chciała, to nie jestem w stanie codziennie zamienić słowa z każdym. Z zespołem kluczowym mam kontakt codzienny, reszta zawsze może liczyć na moją pomoc, jeżeli tylko o to poprosi.

09. Jak radzisz sobie ze spadkiem energii w grupie, co robisz by ponownie zmotywować osobę i w którym momencie uważasz, że trzeba kogoś odpuścić?

Staram się wtedy działać “od dołu”, bo jeżeli pojawią się wyniki, to i osoby wyżej zaczynają pracować. Co jakiś czas odzywam się też do osób, które kiedyś działały, ale z różnych powodów przestały, przedstawiam im jeszcze raz możliwości i system pracy oraz zachęcam np. na wyjazdem na konferencję do Włoch. Kiedy odpuścić? Zawsze mówię na pierwszych szkoleniach, że jeżeli u kogoś pojawią się wątpliwości, żeby do mnie napisał/zadzwonił, rozwiejemy je razem, jeżeli jednak i tak padnie decyzja o rezygnacji, to odpuszczam. Moi ludzie mają świadomość tego, że nie będą “nękani”, ale również tego, że w każdym momencie mogą wrócić.

10. Jak radzisz sobie z opiniami osób, które twierdzą, że to nie ma sensu? Czy takie coś Cię demotywuje i czy często pojawiają się takie opinie od osób, którym proponujesz biznes?

Pojawiają się takie opinie, ale zawsze mówię, że dla mnie ma sens, skoro co 3 tygodnie dostaję przelewy na konto, tak samo jak mój zespół. Raczej nie przejmuję się takimi opiniami – bo sama widzę, że to działa.

11. Jaki stosunek do tego, co robisz, mają Twoi najbliżsi – rodzina, przyjaciele?

Chyba mieszany 😉 Raczej nie traktują tego poważnie (a przynajmniej do tej pory nie traktowali), ale też jakoś specjalnie nie rzucają mi kłód pod nogi. Przyjaciele i bliżsi znajomi mnie znają i wiedzą, że i tak wszystko robię tak ,jak ja chcę, na hejt nie reaguję, więc nawet nie próbują mnie “oświecać” 🙂

12. Czy dawałaś sobie jakiś czas na ten biznes i ustalałaś cele krótko i długoterminowe? Czy ustaliłaś sobie, w którymś momencie jakiś deadline, że np. “do tego momentu muszę mieć to i to”?

Na początku chciałam wszystko już, teraz, szybko. Jednak po jakimś czasie doszłam do tego, że lepiej wolniej, ale stabilnie. Wyznaczanie celów krótko i długoterminowych zaczęłam dopiero rok temu i od tamtej pory mam zawsze jakiś cel wyznaczony – jak go osiągam, to pojawia się kolejny.

Najważniejszy jest kontakt międzyludzki, zaufanie i szczerość. 

13. Kiedy podjęłaś taką prawdziwą decyzję biznesową, że robisz to na poważnie i pracujesz “na pełen etat w mlm”?

Poważną decyzję podjęłam po Gali Biznesu w zeszłym roku, nie chciałam wracać już do pracy na etacie.

14. Który moment w swojej pracy uważasz za przełomowy i wymagał od Ciebie największego wyjścia ze strefy komfortu?

Powtórzę się, ale właśnie Gala. Znowu byłam w gipsie, a wizja jakiejkolwiek pracy zarobkowej była mętna. Musiałam wszystko sobie poprzestawiać, ustalić z facetem, że pracuję wtedy, kiedy on jest w pracy (żeby skończyły się awantury o siedzenie na telefonie i komputerze) i zacząć budować grupę od zera.

15.  Co jest według Ciebie najważniejsze w tej pracy i na czym się skupiasz?

Najważniejszy jest kontakt międzyludzki, zaufanie i szczerość. Przez to, że pracujemy przez internet, spotkania na żywo są bardzo ograniczone, dlatego tak ważne są wszystkie szkolenia wyjazdowe. Nie mamy ich zbyt dużo, więc warto zarezerwować sobie ten czas i spotkać się w realnym świecie, wtedy zmienia się też podejście do tej pracy – dostajemy kopa energetycznego na kolejny kwartał.

16. Czy miałaś chwile zwątpienia, a jeśli tak, to jak sobie z tym poradziłaś?

Oczywiście, jak chyba każdy. Biznes mi padał, nie zarabiałam tyle, ile chciałam i jeszcze cierpiało na tym moje prywatne życie. Poradziłam sobie z tym dzięki Tobie. Wymyśliłaś wyzywanie 90 dni, codziennie musiałyśmy pisać, co robiłyśmy, ile osób zapisałyśmy itd. Dzięki temu wyrobiłam sobie nawyk pracy i wróciłam do biznesu.

17. Czy były jakieś momenty, których żałowałaś i z perspektywy czasu wiesz, że teraz zrobiłabyś to inaczej?

Napewno nie dyskutowałabym z Tobą i nie robiła po swojemu, a tak to chyba nie. Staram się myśleć, co robię 😉

18. Jakie marzenia udało Ci się zrealizować i czy udało Ci się je zrealizować w założonym czasie?

Przede wszystkim kupiłam drugiego psa i tu termin był wyliczony co do dnia – o jego narodzinach dowiedziałam się w piątek, a w poniedziałek weszłam na poziom 24%. Potrzebowałam kasy z Bonusu za rozwój (łącznie 5.000 zł), więc po prostu to zrobiłam. Kolejnym marzeniem jest Aruba, na którą lecimy już niedługo.

Jednym z moich marzeń, które zrealizowałam, był zakup drugiego psa rasy Samoyed.

19. Jakie masz marzenia oraz plany biznesowe na najbliższe 2 lata?

Moje marzenia są celami tak naprawdę. Jest to samochód Hyundai x40 oraz zmiana domu na większy z ogrodem. A co do planów biznesowych, to myślę, że uda mi się ochronić moich liderów przed moimi błędami i za 2 lata będę miała min. 4 grupy Dyrektorskie bezpośrednio sponsorowane.

20.  Co poradziłabyś osobom, które dopiero zaczynają z nami współpracę?

Nie poddawajcie się, jeżeli macie chwilę zwątpienia! Weźcie telefon i dzwońcie do waszego mentora, bo problem, który wam wydaje się nie do przeskoczenia, dla lidera patrzącego z boku, może być dużo mniejszy lub może nawet przechodził przez to samo.
Dziękuję!
Rozmawiała – Katarzyna Marciniuk

Zobacz wywiad z Kasią na YouTubie - nagranie z 5 października 2017 r.